Sezony takie jak ten, który właśnie ukończyli Rangersi, nie zdarzają się często.
Nikt nie musiał mówić Chrisowi Kreiderowi i Mice Zibanejadowi, że po ich 2-1 strata do Błyskawicy w szóstym meczu finału Konferencji Wschodniej w sobotni wieczór w Tampie, który zakończył zdumiewający – i urzekający – play-off Rangers.
To było na ich twarzach. To było w ich braku słów. To wisiał nad nimi gdy razem wyszli z Amalie Arena.
Dwaj najdłużej stacjonowani Rangersi byli tak blisko, że mogli tego posmakować. Po czterech kolejnych sezonach opuszczenia play-offów, gdy klub się odbudował, nie licząc odpadnięcia z rundy kwalifikacyjnej w fazie bubble play-off 2020, Kreider i Zibanejad w końcu wrócili do turnieju Pucharu Stanleya, o którym marzy każdy hokeista. I hej, od finału pucharu odnieśli dwa zwycięstwa, zanim obaj obrońcy mistrzów jeden po drugim pokonali ich.

Jednak wiele musi pójść dobrze, aby zespół dotarł do tego punktu. Wiele się ułożyło dla Rangers, którzy przyciągnęli wzrok w NHL niesamowitym pokazem w sezonie regularnym i inspirującym występem w fazie playoff, który obejmował dwie serie powrotów.
Ale kto może powiedzieć, że to się nie może powtórzyć?
Rangers poskładali elementy razem w tym sezonie. Prezes i dyrektor generalny Chris Drury skutecznie zbudował fundamenty, które stworzył dla niego jego poprzednik, Jeff Gorton, wprowadzając ludzi do klejenia, trochę twardości, aby zrównoważyć umiejętności i głównego trenera z odpowiednim temperamentem i dokładnym stylem coachingu tego zespołu potrzebne w Gerard Gallant.
„Kiedy tu dotarłem, wiedziałem, że to utalentowana grupa, grupa umiejętności” – powiedział Gallant po sezonie. „Wiedziałem, że w naszej grupie jest wielu młodych chłopaków i jedyne, co starałem się zrobić z naszym sztabem szkoleniowym, to sprawić, by spróbowali uwierzyć w siebie. Graj w grę we właściwy sposób i dzieją się dobre rzeczy.”
I dokładnie to zrobił Gallant. Rangers byli kiedyś drużyną, która nie mogła wyjść z własnej drogi. Z tak wielkimi umiejętnościami w całym składzie i nieziemskim bramkarzem w postaci Igora Shesterkina, podstawa sukcesu była tam od kilku lat.

Teraz ten zespół wierzy, że może wygrać. Ma zwycięską kulturę i postawę. A teraz gracze mają doświadczenie, aby coś z tym zrobić.
Oczywiście poza sezonem nieuchronnie przyniesie zmiany w składzie. Rangers nie będą wyglądać dokładnie tak samo w latach 2022-23, jak w tym sezonie. Tutaj może to być trudne, zwłaszcza ze względu na specjalną dynamikę szatni, jaką mają Rangersi. To wciąż biznes, ale z byciem na wczesnych etapach konsekwentnego sukcesu należy obchodzić się ostrożnie.
Nad centrum drugiej linii Rangersów wciąż stoi znak zapytania, a Ryan Strome zbliża się do nieograniczonej wolnej agencji. Litera „A” na jego koszulce jest nie bez powodu, a jeden z jego najlepszych przyjaciół w drużynie jest najlepiej opłacanym graczem organizacji w Artemi Panarin.
Trzy akwizycje z terminem transakcji – Andrew Copp, Frank Vatrano i Tyler Motte – zdawały się uzupełniać zespół w niektórych obszarach. Drury będzie musiał zdecydować, komu nadać priorytet, ponieważ wszystkie trzy zbliżają się do nieograniczonej bezpłatnej agencji. Kaapo Kakko ma zostać ograniczonym wolnym agentem. jego pozycja w klubie jest nagle mętna. Poza tym Kevin Rooney, niedoceniany gracz, który odegrał kluczową rolę w sukcesie Rangersów w tym sezonie, również wkrótce zostanie UFA.

Możemy nawet ponownie zobaczyć Witalija Kravtsova w koszulce Rangersów. Rosyjski napastnik, który na początku tego sezonu odmówił przyjęcia do AHL, podpisał w niedzielę roczny kontrakt o wartości 875 000 $ w jedną stronę.
Jedno jest pewne: Rangersi mają swoje Nie. 1 bramkarz. Shesterkin dopiero zaczyna, a jego rekord 62-29-7 ze średnią 2,31 gola i 0,928 procentem obrońców w 100 meczach w częściach trzech sezonów jest tak obiecujący, jak to tylko możliwe. Może – i prawdopodobnie zrobi – obronić Rangersów przed nadchodzącymi rundami play-off.
Sezony takie jak ten są rzadkie – ale zawsze są możliwe, gdy masz wiarę, doświadczenie i bramkarza takiego jak Shesterkin.
„Świetny bramkarz, świetny sezon” – powiedział Jacob Trouba. „Jego liczby, wszystko, mówią same za siebie. Był najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie i największym, najważniejszym zawodnikiem w naszej drużynie. Myślę, że nikt nie będzie temu kwestionował w pokoju lub poza nim. Jest wyjątkowym bramkarzem.